poniedziałek, 3 grudnia 2018

Fabryka celulozy "CELSŁOM" w Malczycach

 Druga już część wyprawy do Malczyc i jeden z niewielu przypadków bliskich sobie, opuszczonych miejsc. Ten obiekt robi duże wrażenie z daleka, dzięki swoim rozmiarom i centralnie położonej, bardzo wysokiej budowli z kominem. Wejście z każdej strony bez żadnych ograniczeń, jednak od drogi występują głębokie doły, znacznie utrudniające wędrówkę. Na pierwszy strzał leci wielki budynek... Oprócz wszechobecnego gruzu, dają się dostrzec z dala schody. W środku jest ogromna przestrzeń, ale dzięki dobrze zachowanym stopniom, możemy wejść wyżej. Tutaj dopadł mnie lęk wysokości i miałem lekkie wahania, czy iść dalej. Ale po chwili przełamałem strach, a wyżej było tylko gorzej...

Dużo otworów w podłodze, a w nich przepaść, nie ułatwiało zadania. Jednak na ostatnim możliwym do osiągnięcia piętrze, czeka na nas widok sporych rozmiarów lejów. Wpadnięcie do takiego z powodzeniem wyrzuciłoby dorosłą osobę na sam dół. Reszta kompleksu (chyba, że ktoś pragnie wspiąć się jeszcze na komin) nie daje już takiej adrenaliny i jest względnie bezpieczna do zwiedzania. Są to korytarze, hale, zasypane piwnice i inne. Całego kompleksu nie oszczędził czas, ale mimo to czuć niezwykłość miejsca. Nie możemy liczyć na coś, co dobrze się zachowało wśród samego gruzowiska. Podobno doszło tu do samobójstwa, ale miejsce nie jest nawiedzone.

Data zwiedzania: grudzień 2018

Stan obiektu: 0,7/1
Atrakcyjność: 0,7/1
Wyposażenie: 0,1/1
Zróżnicowanie: 0,8/1
Bezpieczeństwo: 0,7/1

Ocena: 3 / 5



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz