Niemal wszystkie źródła dawały pewność na niezapomniane zwiedzanie tego kompleksu. Sama myśl o opuszczonej wsi lub miasteczku, budzi taki apetyt, że chce się od razu wsiadać w samochód. Co słyszałem na temat Żukowic? Przede wszystkim to, że wieś się strasznie wyludnia, bo podobno jest skażona (tak jak i cały okoliczny teren) pobliską hutą miedzi. Po wjechaniu do miejscowości, nie przypominała wsi widmo, a wręcz przeciwnie... Z dala widoczny kościół, gospodarstwa domowe, pola uprawne. Wszystko to było zamieszkałe i użytkowane, więc instynktownie pojechaliśmy w lewo i na skraju wsi ukazało się parę budynków. Były ewidentnie opuszczone, zarośnięte wokoło, z pozabijanymi oknami. I tutaj czuję straszną niechęć do opisywania tego obszaru... Wszystkie z domków są bliźniaczo podobne, tzn. mają identyczny układ pomieszczeń, takie samo wykończenie (np. ścian) i są kompletnie puste. No dobra, raz czy dwa trafimy na zmasakrowany mebel. Nie do każdego domku wejdziemy, ale przez szpary w oknach widać tą samą nędzę, co w pozostałych. Wśród tych budowli stoi jakaś świetlica. Ma kilka pomieszczeń i jest pusta, tak jak reszta. Przyjazd tutaj kończy się na rozczarowaniu, wieś wygląda jak każda inna, po skażeniu żadnych śladów... Ale na szczęście w okolicy nie brakowało lepszych atrakcji.
Data zwiedzania: październik 2018
Stan obiektu: 0,9/1
Atrakcyjność: 0/1
Wyposażenie: 0/1
Zróżnicowanie: 0/1
Bezpieczeństwo: 0,9/1
Ocena: 1,8 / 5
