poniedziałek, 24 września 2018

Młyn "Różanka" we Wrocławiu



Gdy dotarliśmy do młyna, ogarnęła nas panika. Wokół jakieś roboty budowlane i kopce... Okazało się jednak, że robotnicy działają wokół obiektu, natomiast sam budynek stoi sobie jeszcze nienaruszony. Szybki spacer na tyły, przejście po nasypie i jesteśmy przy budowli. Mimo zabitych okien, jedne z drzwi były otwarte. W środku jest dosyć niebezpiecznie. Wszystkie piętra są drewniane, a w większości z nich same dziury. Oczywiście, jak to w tego typu obiektach bywa, pomieszczenia w dużej mierze puste... Jednak jest ich tyle, że zawsze coś nas zainteresuje... Biuro wypełnione papierami po brzegi, korytarz z niebieskim szkłem, czy rekwizyty z makaronem "Malma" (do niedawna produkowano tutaj tego typu wyroby). Do drugiej części budynku dostać się trudniej, bowiem musimy wyjść z pierwszej (nie ma łączenia) i wdrapać się po drabinie do otwartego okna lub wejść ciasnym lufcikiem przez piwnicę. Warto się trochę poświęcić, bo tutaj czeka na nas widok z dachu, mniej ryzykowne piętra i kilkunastoletnia herbata... Właściwie tony herbaty i cukierków z 2002 roku. Bądź co bądź, nie polecam kosztować.
Obiekt jest dość kłopotliwy do ogarnięcia przez swoje rozmiary i dość nietypowe korytarze. Posiada wiele ciemnych pomieszczeń, a także dziur. Możemy poznać dużo historii, czytając pozostawioną dokumentację. Uważam, że mimo tych wszystkich niedogodności, warto go poznać. Trzeba się jednak pośpieszyć, zanim przerobią go na inny obiekt przemysłowy...

Data zwiedzania: wrzesień 2018

Stan obiektu: 1/1
Atrakcyjność: 0,9/1
Wyposażenie: 0,5/1
Zróżnicowanie: 1/1
Bezpieczeństwo: 0,6/1

Ocena: 4 / 5




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz