piątek, 21 września 2018

Pałac w Uszy

Dojazd do samego pałacu był dość utrudniony, jechaliśmy parę kilometrów polną drogą, ale chwilę po wjechaniu do Uszy powitała nas rozwalona brama, a w oddali... Skryty za drzewnym gajem dach jakiejś większej budowli. To był on, ale w sąsiedztwie miał jeszcze kilku "kolegów", obok których nie mogliśmy przejść obojętnie. Niestety, owe budynki nie są atrakcyjne. Po wejściu do pałacu (oknem) od razu bije w oczy alarm, że każdego kroku trzeba pilnować. Podłoga już na parterze posiadała wyrwę, a napierający deszcz wlewał się do samej piwnicy poprzez liczne dziury w sufitach. Nie zostało mu wiele czasu... Mimo wszystko nadal możemy zwiedzać każde piętro (w tym strych i piwnicę). W większości mijamy same puste pomieszczenia i nie ma za bardzo na czym zawiesić oka. Szczególną uwagę przyciągają schody, okna lub drzwi. Nie ma mowy o innych atrakcjach, dlatego zwiedzanie ograniczy się do góra dwóch godzin. Ten "urbex" zapadanie mi w pamięci przez to, co odkryliśmy w mrocznych piwnicach (patrz zdjęcie), oczywiście żadne stworzenie nie ucierpiało.

Data zwiedzania: wrzesień 2018

Stan obiektu: 0,7/1
Atrakcyjność: 0,7/1
Wyposażenie: 0,3/1
Zróżnicowanie: 0,7/1
Bezpieczeństwo: 0,6/1

Ocena: / 5





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz